niedziela, 6 stycznia 2013

Pavlova na niedzielę

Ostatnio zagościła u nas słodkość z pod nazwy Pavlova, odsłon jej jest pewnie kilka, ale mi do gustu bardzo przypadł ten przepis, w dodatku bardzo łatwy w wykonaniu, a przyjaciele byli zachwyceni, dlatego robiłam ją już kilka razy, ale w drugim wydaniu zamieniłam kiwi na brzoskwinie z puszki. Też było pysznie :) ale nie załapało się na foto, tak szybko zniknęło, co oczywiście bardzo mnie cieszyło :) 



Potrzebne nam będą: 
- 6 białek 
- 300 g. cukru
- łyżka mąki kukurydzianej
białka ubijamy pod koniec dodajemy resztę, gotowa masę wylewamy na dwie duże blachy i formujemy koła. Następnie pieczemy przez godzinę w 130'C 


Składniki na masę : 
- 0,5 litra kremówki/śmietany 36%
- trochę ekstraktu waniliowego  ( ja używam oryginalnej wanilii, a nie waniliny jak w przypadku wszelakich cukrów) 

- 4 łyżki cukru 
- 3 banany
- 4 kiwi 
- posypka do dekoracji
Całość ubijamy na sztywno, a następnie przekładamy wszystko po kolei: 
1 - beza  :

2 - krem i owoce :


 3 - druga beza i na wierzchu to samo + posypka, u nas płatki czekoladowe i kolorowe kuleczki : 



 Smacznego :) 


 
 

środa, 2 stycznia 2013

Poświąteczny misz-masz

Dawno nie było żadnego postu bo życie zasuwało jak szalone, dopiero święta i przerwa miedzy nimi okazały się być łaskawsze dla mnie i znalazłam chwilkę czasu dla siebie. Działo się dużo i w kuchni i w domu, więc pewnie niedługo opowiem o zmianie w domku, ale dziś powspominam święta i pokażę jak ustroiłam nasz domek, nie jest to jakiś cud ale mnie się podoba, zwłaszcza że poszłam bardziej w biel i naturę, w przyszłym roku mam zamiar dodać więcej beżów bo nadmiar tej czerwieni już mi się nudzi. Wiele dekoracji na Waszych blogach jest zachwycających. Ja za to coraz bardziej lubię biel i powolutku wkrada się ona do naszej zagrody.

Jedna rzecz na fotce jest po liftingu, ale zdradzę Wam później co to :)

Zrobiłam sobie sama taki zwykły prosty adwentownik 

na brierkach od schodów zawisły girlandy : 

Drewniana choinka od rodzinnego stolarza : 
 
do drewnianych ozdób dołączyły drewniane napisy kupione od koleżanki z zaprzyjaźnionego bloga o tutaj polecam Wam bardzo, bo robią fajne rzeczy, to był już mój kolejny zakup, jeszcze sporo kupiłam ale to pokażę niedługo
gwiazdka od stolarza 
jest i choinka :
w tym roku zamarzyły mi się prezenty zapakowane tak na retro: 
więc te które dało się tak zapakować, zapakowałam. czasu trochę to wymagało, ale pochwały od rodziny były bezcenne :) 

wszystko z pomocą etykiet z bloga domnagorce , bardzo fajny i przydatny blog :) 


Post powstawał zaraz po świętach ale nie udało mi się go załadować, mam nadzieję, że dziś będzie ok.

środa, 7 listopada 2012

Co się chowa w naszej spiżarni

Życie pędzi jak szalone, a mi brak czasu na zrobienie nowych wpisów i pokazanie tego co robiliśmy. Już dawno miałam Wam pokazać moje zaprawy, ale nie udało mi się tego zrobić na bieżąco, a że teraz już większość owoców jest niedostępna, pokażę Wam tylko o co w tym roku zawitało do naszej spiżarni: 
Dżem truskawkowy:  

 Kompot truskawkowy : wiecie, że ma też właściwości które obniżają gorączkę w chorobie. Pijemy często podczas przeziębień :) Ale ja robię bez dodatku wody, sam cukier i owoce. 


Dżem i kompot jagodowy :


 
Najbardziej zależało mi w tym roku na sporym zapasie soku z czarnego bzu (o którym wspominałam też tutaj  )


Zaopatrzyliśmy się też soczek z czerwonej porzeczki, jest tak pyszny, że chyba cały zapas wypijemy zanim zima zawita, na dobre  :D


Jest też dżem brzoskwiniowy ale nie załapał się na sesję. Oraz kompot malinowy i mrożone maliny. Nutella śliwkowa i kompot czereśniowy były w osobnym poście. Mam nadzieję że wspomniałam o wszystkim :)

Spory zapas ogórków z własnego ogródka, w tym roku nie kupowaliśmy żadnego, a zapas zapraw z nim naprawdę imponujący. Na fotce tylko w wersji krojonej : 

Niedawno też zrobiliśmy buraczki (tarte i całe) ale zbiory nasze były dość słabe, więc poratowaliśmy się większym zapasem od cioci.
Z takimi zapasami zima nam niestraszna :) A co u Was koniecznie musi zawitać w spiżarni ?