A w woreczku schował się pan czosnek. Zawsze o takim marzyłam i w końcu zawisł na naszym kuchennym kominie :) Kiedy go zobaczyłam od razu wiedziałam gdzie będzie jego miejsce :)
Mam nadzieję, że zawsze będę miała wystarczający zapas czosnku, aby nie musieć rozwalać tego cudeńka :)
hehe nie zgadłam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa Twojej kuchni, zrób kiedyś zdjęcia prosze
OdpowiedzUsuńOk. może kiedyś zimą się wezmę za to :)
Usuńładny ten warkocz:)
OdpowiedzUsuńŁadny warkocz :) nienawidziłam czosnku do maja tego roku - aż z koleżanką zrobiłyśmy szpinak z czosnkiem. No i teraz nie wyobrażam sobie bez niego wielu potraw ;)
OdpowiedzUsuńpiekna dekoracja :) sprawdzi sie w każdej kuchni hmm. dlaczego ja nie lubie czosnku?
OdpowiedzUsuń